Archiwa tagu: życie

Serce się nie starzeje

Przyciąga mnie obraz staruchy – kobiety bezpośredniej i szczerej, prawdziwej do szpiku kości. Tej, która nie gra już żadnych ról i nie ma nic do stracenia. Jest tam, gdzie ma być, całkowicie obecna.

O długim, zdrowym i szczęśliwym życiu napisałam wiele artykułów, zawsze z przesłaniem, że „im dalej, tym lepiej”, bo taki obraz wyłaniał się z dziennikarskich wędrówek. Pamiętam niezwykłą rozmowę z Joanną i Janem Kulmami. On miał wówczas 92 lata, ona 87. (Niedawno odeszli oboje – on w wieku lat 95, ona 90.) Do końca pogodni i serdeczni, roztaczali wokół siebie aurę młodości, zaangażowania i piękna. Jan widząc mnie po raz pierwszy w życiu, wyściskał już od progu, jak najlepszą przyjaciółkę. Joanna zaśpiewała ulubiony kawałek pieśni maryjnej, opowiadali dowcipy, śmialiśmy się w głos. Ze swobodą przywoływali najróżniejsze doświadczenia.

– W czasie Powstania Warszawskiego, na Woli, stałam do rozstrzelania z podniesionymi rękami – mówiła Joanna. – Oto klucz do życia!

– Najlepsze są drogi wąskie i kręte – tłumaczył Jan. – Z jednej strony góry i ostrzeżenie przed spadającymi kamieniami, z drugiej pionowo w dół Atlantyk. Cudo!

Tę rozmowę przypominam tutaj.

Pierwszy „bestseller” o ludziach długowiecznych powstał w XV wieku. Przez kolejne stulecia przeprowadzono tysiące badań nad czynnikami służącymi długowieczności. Wyniki tych badań wskazują na życie najprostsze z możliwych – to zaskakujące i inspirujące zarazem. Umiarkowane jedzenie najprostszego naturalnego pożywienia. Naturalny prosty ruch – chodzenie, jeżdżenie na rowerze, praca w ogródku, która angażuje wszystkie mięśnie, bo zawsze trzeba coś przenieść, przewieźć, schylić się, wypielić. Krzątanie się w domu, sprzątanie, gotowanie. Troska o rodzinne i przyjacielskie więzi. Świadomość, że mamy bliskich, na których możemy liczyć w dobrych i złych chwilach. Praca wykonywana z radością i miłością, ale bez szczególnych ambicji i bez nerwów. Bycie częścią społeczności. Chwile ciszy i wypoczynku. Wiara w Siłę Wyższą. Zaangażowanie i oddanie czemuś lub komuś – powód, dla którego budzimy się rano. Silna wola, poczucie wewnętrznej stabilności.

Kilka lat temu ożywiona i zainspirowana czytałam Dana Buettnera „Niebieskie strefy. 9 lekcji długowieczności od ludzi żyjących najdłużej”, wydane przez wydawnictwo Galaktyka – rzecz o warunkach sprzyjających długiemu, zdrowemu i szczęśliwemu życiu. Autor odpytał stulatków z obszarów, gdzie ludzie żyją najdłużej i okazało się, że wszystkie odkrycia badaczy długowieczności są wciąż aktualne: niewiele jedzenia, dużo miłości, bliskie związki, bezstresowa praca, śmiech, ruch, poczucie sensu.

Mimo tego przepisu na długowieczność starzenie się nie ma dobrej prasy i – najdelikatniej mówiąc – nie budzi naszego entuzjazmu. Raczej niepokój. A nawet solidny lęk.

„Siłę wieku. Szczęśliwe życie w epoce długowieczności” Carl Honore (znany w świecie autor „Pochwały powolności” i twórca ruchu slow) napisał przede wszystkim dla siebie. Ten wrażliwy pięćdziesięciolatek jeździ po świecie, rozmawia z ludźmi i konfrontuje swoje lęki z prawdziwymi obrazami przemijania. Trzecia część życia niesie w sobie ogromny potencjał rozwoju, spokoju, piękna i radości: taki oto budujący wniosek ze zgłębionego tematu. Podróż w głąb przemijania, myślenie o tym, oswajanie – dla Carla ta przygoda okazała się terapeutyczna.

Żyjemy coraz dłużej. W zdrowiu, spokoju i wewnętrznym dobrostanie? Tak wiele zależy od stylu, od postawy wobec życia i przemijania. A także – przede wszystkim! – od wrażliwego, otwartego serca, które przecież nigdy się nie starzeje.

Zobacz też „Długo, zdrowo i szczęśliwie: mało jeść, mocno kochać”

Carl Honore, „Siła wieku. Szczęśliwe życie w epoce długowieczności”, Drzewo Babel