Właśnie takiej książki szukałam! Ja jako Creatrix. My jako twórczynie.
Sztuka wysoka, niska, uznana, nagradzana – nieważne! Ważne, że tworzymy – cokolwiek, co ma dla nas znaczenie – ponieważ to jest właśnie to, kim jesteśmy; do czego zostałyśmy stworzone.
Maluj, rysuj, śpiewaj, tańcz, pisz, rób wszystko, co w twojej mocy, aby tworzyć coś pięknego, tylko twojego. Rób to dla czystej przyjemności. Zapomnij o ocenie i krytyce, otwórz serce, kreuj i bądź wolna! Oto przesłanie.
Lucy Pearce wie wszystko o delikatnych i głębokich procesach kreacji; o porywach duszy, olśnieniach, magii, rozpaczy i udręce artystki w nas. Prowadzi przez kręte, zmienne i jakże fascynujące etapy procesu twórczego. Jej opowieść transformuje, uskrzydla i boli.
Poznajemy tu prawdziwe – z krwi i kości, z imienia i nazwiska – creatrix, energetyczne kobiety, które dzielą się swoją twórczą drogą. Dostajemy furę ćwiczeń, praktycznych wskazówek i tematów do zgłębiania, pisania, sprawdzania, kontemplacji. Dostajemy inspirację, wiarę, odwagę; tlen do życia. Ta książka jest dla mnie jak puszcza, do której codziennie chodzę: oddycha, karmi, dotyka tajemnicy.
Bycie twórczynią to coś więcej niż własna wystawa w eleganckiej galerii czy tysiąc pięciogwiazdkowych recenzji na Amazonie. Chodzi o to, aby codziennie mówić życiu „tak”, wszystkim jego aspektom. Zaangażować się całym sercem. I uznać, że właśnie tym twórczym aktem oddania stwarzamy najwspanialsze dzieło sztuki – nasze niepowtarzalne istnienie.
Droga twórcza to potężna i konieczna podróż. Jesteśmy kreatorkami, artystkami – wszystkie! – i już nigdy w to nie zwątpimy.
Dzięki ci bogini za Lucy Pearce!
Lucy H. Pearce, Creatrix, ta, która tworzy, Wydawnictwo Berckana, www.berckana.pl