Dzika kobieta w nas budzi się z potężną siłą. To jest proces życia, którego już nic nie powstrzyma.
Archetyp dzikiej kobiety to najmocniejsza pieczęć energetyczna w naszej psyche, źródło życiowej energii, witalności, przetrwania i miłości.
Angelika Aliti w swojej kultowej „Dzikiej kobiecie” pisze, że bez kontaktu z tą centralną energią nie możemy być wolne, a więc nie możemy być szczęśliwe. Clarissa Pinkola Estes w „Biegnącej z wilkami” zwraca uwagę, że to furia dzikiej kobiety w nas jest mordowana od pięciu tysięcy lat patriarchalnej władzy, dominacji i przemocy. Jesteśmy uczone być miłe, grzeczne i posłuszne; być wszystkim dla wszystkich. Milczeć. Zgadzać się na nadużycia. Zapomnieć o naszych ciałach.
Dzika jest mądra, sprawiedliwa i kochająca do bólu serca. I oczywiście – nade wszystko, – wolna. Wolna od dogmatów religii, kultury i od intelektualnych – odciętych od ciała, serca i macicy – teorii, doktryn i ideologii.
To czysta, instynktowna i intuicyjna siła natury, która przyjmuje śmierć, tak jak przyjmuje życie; z miłością troszczy się o jedno, i o drugie.
Jest życiem, jest więc także śmiercią.
Dzika w nas warczy, szczerzy kły i wystawia pazury, gdy zagrożona jest jej życiowa przestrzeń, ciało i wolność. Instynktownie wie – zawsze wie, – co jest dobre dla niej i dla jej potomstwa. Nikt poza nią tego nie wie. Nie może wiedzieć.
Nie zadzierajcie z nią, bo zawsze przegracie. Nie można wygrać z wewnętrzną wolnością. Nie można jej pokonać ani zniszczyć. Natura jest niezniszczalna.
Dzika w nas właśnie przeciągnęła się, ryknęła i wyszła na ulice. Rozsadza ją słuszny, święty gniew. Tańczy taniec życia. W samym centrum tego gniewu jest – niepojęta dla władców świata, w którym żyjemy, – miłość do życia. Ta miłość zawsze wygrywa.
Dlatego możemy być odprężone; jednocześnie wściekłe i wewnętrznie spokojne, zagniewane i rozbawione – i takie jesteśmy. Natura kieruje tym procesem w absolutnie doskonały sposób, ufamy jej, ponieważ jesteśmy nią.
Już jesteśmy wolne i zawsze byłyśmy. To nasza wolność wyszła na ulice, nie nasze zniewolenie. Nigdy jej nie utraciłyśmy. Właśnie teraz z całą mocą chce być sprowadzona na ten świat – poprzez nas. To wielki czas. Nasz czas.