Jakiś czas temu przyszło do nas przesłanie od Chameli Ardagh, autorki książki „Kobiecość”. Brzmi ono tak:
„Matki, jestem tutaj, żeby przypomnieć wam o waszej koronie. Zostałyście literalnie zainicjowane przez Źródło Kreacji Wszechświata. Bardzo często widzę Matki, które się wykorzeniły ze swojej wspaniałej Mocy, zwłaszcza wtedy, kiedy próbują działać w świecie, w którym duzi chłopcy w garniturach lepiej znają zasady kreacji niż one. Matki, znacie kreatywną robotę lepiej niż ktokolwiek. Trwajcie w tej wiedzy. Ta wiedza nie pochodzi z czaszkowego mózgu, ona płynie z mózgu waszej macicy. To wy czynicie rzeczy niemożliwe możliwymi i macie SuperMoc. Otrzymujecie życie, jego wzrastanie, ciążę i podtrzymanie. Wy wiecie jak się czeka i przechodzicie przez wszystkie różnorodne zmiany, które zachodzą, kiedy przychodzi nowe życie. Wy wiecie i doświadczyłyście, kiedy dokładnie jest czas na ruch w pełnym działaniu. Nauczyłyście się tej symbiozy, która całkowicie łączy was z drugą Istotą, w całkowitym zaangażowaniu i poddaniu, wymaganym od was. Jesteście potrzebne bardziej niż kiedykolwiek, Wasze Wyższe Boskie Ja pokazuje wam, jak nas ocalić każdego dnia. Bez was nikogo by tu nie było. Matki zajmijcie wasze miejsce. Wzmocnijcie wasze Korony i noście je na wysoko podniesionych głowach. Przyjmijcie jako własne wszystko to, co już przeszłyście i to co jeszcze przed wami. Świat was potrzebuje.”
To oczywiste przesłanie. Każda z nas – jeśli tylko zejdziemy głębiej w siebie i posłuchamy – usłyszy je wyraźnie. Pytanie brzmi: dlaczego o nim zapominamy? Dlaczego zaprzeczamy naszej klarownej czuciowiedzy, mądrości, mocy chronienia i służenia życiu? Dlaczego się umniejszamy i chowamy po kątach, jakby nasza kobieca kreacja nic w tym świecie nie znaczyła. Bez nas nikogo by tu nie było. Bez naszej miłości, troski, karmienia, tulenia, ochrony, nikt by nie przetrwał. Czy to mało? To WSZYSTKO. A jednak – z niezrozumiałych przyczyn – wierzymy, że moc jest gdzieś poza nami, gdzieś tam, w świecie, w „prawdziwym” życiu pełnym konfliktów, konkurencji, walki, dominacji, wielkich pieniędzy i doczesnej władzy, panowania jednych nad drugimi. Nie do pojęcia, jak możemy w to wierzyć! Poprawmy nasze korony. Świętujmy kobiecość, ponieważ to zaszczyt urodzić się kobietą i trzymać w ramionach świat.